„Budosport” kultowy, sklep z akcesoriami do dalekowschodnich sztuk walki święci już 30 lat swojej działalności. Wzrastałem w karate i rozwijałem się, jako instruktor, mistrz i szef klubu, razem z tym sklepem. To magiczne miejsce w suterenie po prawej stronie w studni pomiędzy kamienicami na Brackiej 18, przez wiele lat było mekką, skarbnicą wiedzy, pożądanym miejscem spotkań, toczonych opowieści i wymiany potajemnie kserowanych książek o karate przywożonych z „Zachodu”. Niedawno miałem przyjemność odwiedzić tam Tadeusza Derehajło, który od zawsze prowadzi Budosport wraz ze swoim bratem, Andrzejem. Na przełomie wieków XX i XXl przez kilka lat ćwiczyłem karate razem z Tadeuszem. Było mi niezmiernie miło spotkać go i powspominać trochę. Przy okazji zakupiłem kilka drobiazgów do swojego Dojo. Każdego adepta sztuk walki zachęcam, by odwiedził to miejsce osobiście, zamiast kupować w ich sklepie internetowym. Zachęcam, by wybrać się tam, naciągnąć na rozmowę właścicieli i poczuć ten powiew historii polskiego karate i polskich sztuk walki. Poczuć energię polskich mistrzów, którzy będąc jeszcze uczniami, do tamtego sklepiku wparowywali po tych schodkach w dół, czytali wszystkie plakaty na ścianach, a ze środka nie dawali się wygonić przez wiele godzin. Życzę każdemu, by będąc w Budosport w Warszawie na Brackiej 18, poczuł moc nas wszystkich, tych, którzy polskie sztuki walki budowali.